m.tv.pl

Dziesiąta edycja opartego na metodach rekrutacji do jednostek specjalnych reality show, do którego co roku zgłasza się coraz więcej chętnych. W tej edycji udział wzięła bardzo zróżnicowana grupa. Do grona dwunastu zawodników trafili: instruktorka judo, doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracownica fabryki, student prawa oraz kandydat na zawodowego żołnierza. Wszyscy stawili się na stadionie w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie odbył się pierwszy etap zabawy testującej nie tylko wytrzymałość fizyczną zawodników, ale również ich sprawność umysłową i zdolność logicznego myślenia. Żaden z uczestników nie może mieć przy sobie telefonu, zegarka, kompasu. Z gry wyklucza posiadanie jakichkolwiek leków i preparatów witaminowych. Zawodnicy mogą mieć przy sobie tylko niezbędny ekwipunek. O wyznaczonych porach dostają wodę i jedzenie od instruktorów. Tylko tyle, żeby przetrwać. Głód i zbyt mała ilość snu towarzyszą uczestnikom tej gry każdego jej dnia, a jedyną nagrodą jest uścisk dłoni majora rezerwy Arkadiusza Kupsa. Dla uczestników zabawy, pozbawionych zegarków, dzień trwa tak długo, jak określą to instruktorzy. To oni decydują o porach odpoczynku i posiłków. Kolejne zadanie? Pokonanie labiryntu.